Na świecie ukazało się zaledwie kilka tłumaczeń francuskiego dzieła pt. Sto tysięcy miliardów wierszy Raymonda Queneau, choć książka ta, a raczej tom poetycki, uchodzi za jedno z najciekawszych dokonań literackich XX wieku.
Tom Queneau należy do tego typu literackich eksperymentów, które nie poddają się łatwo przekładowi. Tym bardziej znamienny jest więc fakt, że do grona tłumaczeń francuskiej książki dołączył w ostatnich latach polski przekład autorstwa Jana Gondowicza.
Dzieło francuskiego autora składa się z dziesięciu sonetów. Każdy z nich umieszczony jest na oddzielnej kartce pociętej na czternaście poziomych pasków zawierających pojedyncze wersy. Czytelnik może więc dowolnie przekładać paski-wersy tworząc kolejne wariacje sonetu. Raymond Queneau obliczył, że manewrując w ten sposób wersami można uzyskać sto bilionów różnych sonetów. Zakładając, że ułożenie pasków zajmuje około 15 sekund, a przeczytanie gotowego utworu 45 sekund – przeczytanie wszystkich kombinacji zajęłoby czytelnikowi niecałe 200 milionów lat.
Pojedynczy czytelnik nie jest więc w stanie przeczytać wszystkich możliwości. Każdy tłumacz tego francuskiego dzieła może się wszak pochwalić, że przełożył sto tysięcy miliardów wierszy.
KW