W zeszłym tygodniu pisałam o złej jakości tłumaczeń dialogów w filmach, wynikającej z niedbałości dystrybutorów o przekład. Dziś chciałabym zaprezentować książkę, będącą przewodnikiem dla tłumaczy po tłumaczeniach slangu w filmach. Wiele produkcji, zwłaszcza tych z Hollywood, usianych jest slangowymi pułapkami.
Okazuje się bowiem, że slang jest niezwykle popularnym środkiem ekspresji w filmach i dlatego scenarzyści chętnie sięgają po niego w produkcjach filmowych. W książce Przekład slangu w filmie jej autor – Michał Garcarz – prezentuje kilka sposobów na „radzenie sobie” z językiem nieoficjalnym w przekładzie: pomijanie, wyszukiwanie ekwiwalentu funkcjonalnego, wyszukiwanie najbliższego synonimu, opis, tłumaczenie dosłowne, neologizacja i wzbogacanie – to niektóre z nich. Najszerzej omawiane jest pomijanie, które najczęściej stosują tłumacze filmowi. Ale Garcarz zwraca także uwagę na to, że ważne jest stosowanie różnorodnych metod, w celu uatrakcyjnienia dialogów. Swoje badania opiera autor na listach dialogowych z filmów emitowanych przez TVP w ostatnich latach.