Interesujący wywiad z niemiecką tłumaczką Esther Kinsky pojawił się kilka tygodni temu na stronach internetowych Goethe Institute. Tłumaczka opowiada o tym, jak tłumaczy się niemal nieprzetłumaczalne teksty Białoszewskiego, oraz o tym, czy można się utrzymać wyłącznie z tłumaczeń literatury.
Od momentu, kiedy Esther Kinsky jako mała dziewczynka zobaczyła w księgarni polską książkę i zachwyciła się niezrozumiałym dla siebie tytułem w dziwnym języku, jej fascynacja kulturą wschodnioeuropejską nadal trwa. Po studiach slawistycznych tłumaczka spędziła parę lat w Londynie, następnie na Węgrzech, a obecnie mieszka w Berlinie. Do jej najważniejszych przekładów na język niemiecki należą teksty autorstwa Mirona Białoszewskiego, Zygmunta Haupta, Magdaleny Tuli, a także Olgi Tokarczuk.
Wywiad znajduje się na stronie internetowej Goethe Institute. Zapraszam do lektury!