O ile pod specjalistycznymi słownikami np. z dziedziny prawa, technologii itd. dla tłumaczy angielskiego, niemieckiego czy francuskiego półki aż się uginają, o tyle po macoszemu traktowane były języki skandynawskie. Jednak stają się one coraz bardziej popularne w Polsce. Zauważyli to również wydawcy, którzy, starając się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów, poszerzyli swoje oferty o nowe tytuły. O jednej z takich pozycji książkowych będzie dziś, a dokładniej o Słowniku terminologii prawniczej norwesko-polskiej, polsko-norweskiej. Słownik zawiera 1600 haseł oraz wyrażeń wraz z przykładami ich użycia. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jest to pierwsza tego typu publikacja w Polsce. Lektura może okazać się wielce przydatna nie tylko tłumaczom tekstów specjalistycznych, ale również zwykłym zjadaczom chleba, którzy „za chlebem” właśnie przeprowadzili się do krainy fiordów.