Wielu polskich fanów książkowego gatunku fantasy nie wyobraża sobie swojego życia bez przeczytania „Wiedźmina” autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Jest to jedna z najpopularniejszych książek tej odmiany nie tylko wśród polskich czytelników. „Wiedźmin” został przetłumaczony na kilka języków, ale w samym tekście znaleźć możemy niemało ciekawostek językowych. Nie dość, że Sapkowski zdecydował się wprowadzić do polskiego słownika męską wersję słowa „wiedźma”, to jeszcze stworzył dla niego całą definicję i charakterystykę. Podobno to właśnie od takich rozważań mistrz polskiej fantastyki zaczął tworzyć sagę o Geralcie z Rivii. Zawiłości językowe pojawiają się w całej książce, jednak to, co wydaje się najciekawsze dla lingwistów, to język elfów.
Starsza Mowa to sztuczny język stworzony przez autora na potrzeby opowiadań o Wiedźminie. Od wielu lat miłośników sagi nurtowało pytanie jak został stworzony język elfów. W jednym z wywiadów Sapkowski odpowiada tak: „Wydumany język elfów, Starsza Mowa, oparty jest głównie na włoskim, szwedzkim, walijskim i irlandzkim, tam zaś, gdzie chcę, by «podpowiadał» – na lepiej znanych: angielskim i niemieckim. Dwa podstawowe dla każdego języka czasowniki („być” i „mieć”) wziąłem z włoskiego lub łaciny”. W innym zaś dodaje: „Mój elfi język musiał być jednak zrozumiały dla czytelnika bez żadnych odsyłaczy, dlatego oparłem się na melanżu języków raczej w naszym kręgu kulturowym znanych, na zwrotach przyjaznych polskiemu uchu”. Stworzenie systemu językowego wydaje się zadaniem trudnym. Sapkowski poszedł jeszcze dalej, twierdząc, że są aż cztery wersje Starszej Mowy: klasyczna (czysty język elfów), wersja driad z Brokilonu, język nilfgaardzki oraz żargon z Wysp Skellige. Wszystkie wersje występują w treści książki, dlatego stworzony przez fanów słownik elfiego języka, który można znaleźć w Internecie, zawiera kilka błędów, wytkniętych zresztą przez Mistrza.
Tłumacze z różnych krajów, którzy podjęli się przekładu „Wiedźmina” mieli wiele problemów, żeby przetłumaczyć niektóre słowa czy zdania. Sapkowski nie używa w książce języka literackiego, ale zmienia słowa, by brzmiały bardziej swojsko dla Polaka. Dzięki takiemu zabiegowi czytelnik naprawdę może polubić bohaterów, którzy właśnie językiem odzwierciedlają swoje cechy charakteru. Wplecione w treść utworu dialogi lub monologi w Starszej Mowie, choć nieliczne, na pewno przyspieszyły proces tłumaczenia całej sagi – w końcu nie trzeba było ich odtwarzać w innym języku. Można nawet stwierdzić, że język elfów połączył fanów z całego świata. Nieprzetłumaczony i pozostawiony w niezmienionej postaci w każdej z wersji językowej „Wiedźmina” stał się elementem jednoczącym wszystkich miłośników opowieści.
Agata Tuchowska