Język francuski był w Europie, począwszy od XVIII wieku, językiem dyplomacji i kultury. Aż do lat 70. XX wieku w Polsce posługiwali się nim przedstawiciele aryst" />

Język francuski był w Europie, począwszy od XVIII wieku, językiem dyplomacji i kultury. Aż do lat 70. XX wieku w Polsce posługiwali się nim przedstawiciele arystokracji, a następnie osoby wykształcone i wysoko postawione. Mimo iż w ostatnich latach język francuski stracił na znaczeniu, w języku polskim pozostało mnóstwo wyrazów z niego zapożyczonych, często całkowicie zasymilowanych, których pochodzenia rodzimy użytkownik języka nawet się nie domyśla.

Weźmy na przykład słowo „parasol” – wyraz pochodzi od francuskiego parasol (a do Francji przywędrował z Włoch), co w istocie oznacza nie tyle przedmiot chroniący przed deszczem, co… przed słońcem! Jego dosłowne znaczenie to właśnie „osłona przed słońcem”. Skoro już jesteśmy na plaży z naszym parasolem, może się nam również przydać parawan – z francuskiego paravent – „zasłona od wiatru”. Tutaj przynajmniej znaczenie pozostało niezmienione. Zaś parasol w znaczeniu polskim po francusku nazywa się parapluie – „osłona przed deszczem”.

Francuskie zapożyczenia w języku polskim

Spójrzmy teraz na słownictwo określające przedmioty, w których przechowujemy pieniądze. W języku polskim mamy na nie dwa określenia – obydwa pochodzące z języka francuskiego – portfel i portmonetkę. Portfel pochodzi od francuskiego portefeuille : feuille to kartka; niegdyś portefeuille oznaczał przedmiot różnej wielkości, w którym przechowywano na przykład mapy, rysunki, nuty. Zaś do portmonetki (fr. porte-monnaie), wedle jej francuskiego znaczenia, wkładamy monety.

W dziedzinie mody również odnajdziemy sporo zapożyczeń z języka francuskiego. Nie powinno nas to dziwić, w końcu Paryż przez lata uznawany był za światową stolicę mody! A zatem mamy garderobę (fr. garde-robe, może oznaczać nie tylko pomieszczenie, w którym znajdują się ubrania, najczęściej słowa tego używa się po francusku w znaczeniu „szafa”). Zaglądając do naszej garderoby na pewno natkniemy się na szmizjerkę (fr. chemisière) w kolorze ecru (fr. écru), kalesony (fr. caleçons) czy gorset (fr. corset). Panie mogą założyć garsonkę (fr. garçonne – chłopczyca) i elegancką biżuterię (fr. bijouterie), a na głowę beret (fr. béret) natomiast panom na pewno wpadną w oko piękne krawaty (fr. cravate). Teraz już wszyscy wyglądają jak z żurnala! (po francusku journal to dziennik, w języku polskim nastąpiło przesunięcie znaczenia – to czasopismo poświęcone modzie).

Uff! Garderoba już za nami, wejdźmy teraz do salonu. Książki, bibeloty (fr. bibelot) i eleganckie etui na okulary (fr. étui) ułożone są na etażerce (fr. étagère). Dla zmęczonych podróżowaniem po świecie francuskich zapożyczeń mam dwie propozycje: mogą Państwo wygodnie usiąść w fotelu (fr. fauteuil) lub położyć się na szezlongu (fr. chaise-longue, czyli „długie krzesło”). Na uwagę zasługuje delikatny koronkowy abażur (fr. abat-jour) przyciemniający światło lampy. Jest tu przyjemniej niż w niejednej kafeterii (fr. caféterie), prawda?

(AT)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń