Wyobraźmy sobie taki kraj, gdzie zamieszkują rodziny, w których wszyscy członkowie mają inne nazwisko. Jak to rozumieć? A tak, że mama nie będzie mieć nazwiska taty, dzieci nie będą mieć nazwisk po rodzicach, a tym samym brat nie będzie mieć tego samego nazwiska co siostra. Brzmi zabawnie i mało prawdopodobnie? Warto wiedzieć, że w Europie istnieje jeden kraj, gdzie taka sytuacja jest jak najbardziej naturalna! A jest nim daleka, wcale nie taka zimna i kojarzona głównie z wulkanami i gejzerami… Islandia!
Islandzkie nazwiska różnią się od tych europejskich właśnie tym, że są patronimiczne (czasem też matronimiczne), a więc oznaczają imię ojca (lub matki), nie zaś cały ród. Jak to wygląda w przypadku mieszkańców tej północnoeuropejskiej wyspy? Do imienia ojca dodaje się końcówkę „son” (w przypadku narodzenia syna), lub „dóttir” (w przypadku narodzenia córki). Spójrzmy na tę sytuacją na podstawie przykładu. Imię i nazwisko np. głównego wokalisty zespołu Sigur Rós (oczywiście islandzkiego, jakże by inaczej) to Jón Birgisson. Zatem jego syn nosiłby nazwisko „Jónsson” (dosłownie: „syn Jóna”), zaś córka „Jónsdóttir” (dosłownie: „córka Jóna”).I tak, patrząc np. na czteroosobową, islandzką rodzinę, składającą się z ojca, matki, syna i córki, każda z tych osób nosiłaby inne nazwisko! Nam wydaje się to czymś absurdalnym, jednak w tym dalekim kraju, gdzie owiec jest dwa razy więcej niż ludzi, jest to zupełnie normalne. Jeden wyjątek od tej metody (o ile w ogóle można to nazwać „wyjątkiem”) jest wtedy, gdy ojciec posiada dwa imiona. W tym przypadku nazwisko dziecka można utworzyć właśnie od tego drugiego imienia, a spowodowane jest to tylko estetycznymi zachciankami rodziców.
Skąd taka tradycja? Otóż jest to stary, skandynawski system nadawania nazwisk, który w przeszłości obecny był również w Norwegii, Szwecji, czy Danii. Jednak zachował się on tylko w kulturze Islandii. A co się dzieje z kobietami, które wychodzą za mąż? Czy zmieniają wtedy nazwisko na to należące do męża? I tu kolejny aspekt różniący Islandię od innych krajów europejskich: otóż nie. Zostaje ona przy swoim nazwisku, a to z prostej przyczyny. Jak już wspomniałam, kobieta ma nazwisko kończące się na „dóttir” (córka), a więc nie może go zmienić na nazwisko po mężu kończące się na „son” (syn)!
A żeby w tym „rodzinnym” temacie było jeszcze zabawniej, to w Islandii, rodzice aż 65% dzieci, nie są małżeństwem. Jest to największy odsetek na świecie! Ponadto, w książkach telefonicznych obowiązuje porządek alfabetyczny według imion. W przypadku, gdy dwie osoby mają to samo imię i to samo nazwisko, stosuje się rozróżnienia na podstawie profesji, np. Ólafur Einarsson lekarz i Ólafur Einarsson prawnik.
Czy wyobrażacie sobie podobną sytuację w Polsce? W gruncie rzeczy, nie powinno być tak trudno, a to dlatego, że wiele polskich nazwisk dawniej było tworzonych na podobnych warunkach (np. Adamski czy Janowicz). Jednak fakt, że wszyscy członkowie rodziny mieliby nosić inne nazwisko? To już wydaje się być czystą abstrakcją. Jak widać, jednak nie powinno, a kolejny raz sprawdza się znane przysłowie: „Co kraj, to obyczaj”!
(DG)