Języki mieszkańców Andamanów należą do najstarszych na Ziemi. |
---|
Lingwiści alarmują, że języki wymierają dziś szybciej niż kiedykolwiek. Tempo przekracza to, z jakim wymierały gatunki. Szacuje się, że istnieje około 500 języków, których używa dziś nie więcej niż po 10 osób. Co dwa tygodnie ginie jeden. Ocenia się, że do końca XXI wieku zaniknie 90 procent języków spośród ponad sześciu tysięcy, które używane są dziś.
W Indiach właśnie zmarła ostatnia osoba mówiąca językiem bo. Po śmierci rodziców od ponad 30 lat była jedyną osobą na świecie, która znała ten język. Naukowcy szacują, że jej plemię żyło tam od 65 tysięcy lat, a język bo był jednym z najstarszych w dziejach ludzkości. Dwa lata temu na Alasce zmarła ostatnia na świecie osoba, która znała język eyak. Językiem so w Ugandzie posługują się już tylko 3 osoby. Eithne Carlin, badaczka wymierających języków badając język trio w Surinamie przypadkowo odkryła jeszcze jeden – mawayana. Naukowcy sądzili, że wymarł w latach 60, jednak żyją jeszcze dwie osoby, które go znają. Obie mają już ponad 80 lat.
W Polsce zagrożony jest m.in. kaszubski, łemkowski, karaimski. W latach 50. wymarł język słowiński znany na Pomorzu. W języku karaimskim jeszcze w XVII wieku tworzono wielką literaturę. Teraz w Polsce żyje około 200 osób, które czują się Karaimami, tylko nieliczni znają język.
Dlaczego języki umierają? Jedną z przyczyn jest mobilność ludzi. Dużo podróżują, zmieniają miejsce zamieszkania, wędrują za pracą. Wolą posługiwać się językami powszechnie używanymi. Osoby posługujące się rdzennymi językami często uznawane są za gorsze, dlatego rodzice nie przekazują ich dzieciom. Według prof. Witolda Maciejewskiego ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej duże zagrożenie dla innych języków stanowi dziś język angielski. Trzeba jednak pamiętać, że języki nie tylko wymierają, ale też rodzą się nowe. Choćby tzw. pidżiny, czyli np. połączenie angielskiego z językami Melanezji.
Zapraszam do lektury artykułu na: http://www.rp.pl/artykul/2,430055.html