Współczesne niewolnictwo, w odróżnieniu od XIX-wiecznego, jest niejawne i co za tym idzie - nielegalne. Owa różnica widoczna jest nawet w

Współczesne niewolnictwo, w odróżnieniu od XIX-wiecznego, jest niejawne i co za tym idzie – nielegalne. Owa różnica widoczna jest nawet w kwestii językowej, tzn. w języku angielskim słowem określającym niegdyś właściciela niewolników było ‘slaveowner’, które obecnie coraz częściej zostaje zastąpione przez ‘slaveholder’ czyli ten, który zajmuje się eksploatacją niewolników. Kolejną znaczącą różnicą pomiędzy niewolnictwem w przeszłości a współczesnym jest cena niewolnika. Kiedyś tylko najbardziej zamożne osoby mogły sobie pozwolić na posiadanie i utrzymanie sługi, podczas gdy obecnie zakup nieletniej dziewczyny do domu publicznego w Kolumbii czy Północnej Amazonii równa się wartości 10 euro. Temat współczesnego niewolnictwa w Brazylii, a dokładniej problem wykorzystywania niższych warstw społecznych przez tzw. „elitę” jednego z najprężniej rozwijających się gospodarczo państw Ameryki Południowej został poruszony przez brazylijskiego reżysera Sergia Bianchi w filmie z 2004 roku zatytułowanym Ile za kilogram? (tytuł oryg. Quanto vale ou é por kilo?).

Film zwraca uwagę na paradoks współczesnej Brazylii, a mianowicie występowanie pozostałości po okresie niewolnictwa w kraju, w którym jego oficjalne zniesienie datuje się na rok 1888, a którego obecnym ustrojem politycznym jest demokracja.  Scenariusz filmu Bianchiego opiera się na porównaniu scen z dwóch różnych okresów w historii – Brazylii XIX i XXI wieku. Zaskakuje fakt, iż pomimo upływu ponad 200 lat, zadenuncjowane problemy z obydwu okresów są praktycznie te same: z jednej strony zmuszanie niewolników do morderczej pracy, z drugiej – wyzysk ubogich i nieświadomych lub niedoinformowanych pracowników; czerpanie zysku kosztem niewolnika i podwładnego itd. W filmie ukazana jest nielegalna działalność firmy specjalizującej się w pozyskiwaniu funduszy i przekazywaniu ich fundacjom oraz innym organizacjom charytatywnym. „Wspaniałomyślność” i „wielkoduszność” dyrektorów jest przykrywką dla ich czarnych interesów polegających m.in. na zawyżaniu faktur i zakładaniu fałszywych kont. Historia rozwoju działalności firmy Stiner pokazana przez Bianchiego pokazuje w ironiczny sposób jak filantropia może generować spore zyski.

Zapewne każdemu nasuwa się pytanie: skoro wszyscy są świadomi, że taki problem istnieje, dlaczego nikt nic nie robi by z nim walczyć? Otóż, jak pokazuje film, są ludzie, którzy walce o lepszą przyszłość poświęcają swoje życie. Walczą o prawa nie tylko dla siebie, ale dla całego narodu. Bianchi w drastyczny sposób przedstawia skutki nieudanych prób ucieczki od krzywdzącego systemu. W XIX wieku dotkliwe kary cielesne były najczęstszymi metodami wymierzania sprawiedliwości nieposłusznym niewolnikom. Jednak od tego czasu niewiele się zmieniło – może tylko tyle, że obecnie wystarczy „po prostu” jeden strzał w skroń…

(AG)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń