Wczoraj po południu sonda New Horizons przeleciała obok Plutona. Z Ziemi wystartowała ona 19 stycznia 2006 roku. Jak mówi administrator NASA, Charles Bolden, wydarzenie to zakończyło wstępne rozpoznanie Układu Słonecznego.
Pluton uważany był do 2006 roku za ostatnią, dziewiątą planetę Układu Słonecznego. W 2005 roku odkryto Erisa, planetę karłowatą, którego masę uznano za większą od masy Plutona. Dlatego rok później status Plutona został „zdegradowany” do statusu planety karłowatej. Wtedy też powstała nowa definicja planety. Aby ciało niebieskie mogło zostać nazwane planetą musiało oczyścić przestrzeń wokół swojej orbity z dużych obiektów – to właśnie tego warunku Pluton nie spełniał, przez co może on być nazywany jedynie planetą karłowatą. Już teraz, dzięki sondzie New Horizons wiadomo, iż Eris… jest mniejszy od Plutona.
Oddalony od Ziemi o 5,9 mld km lodowy Pluton został odkryty w 1930 roku przez Clyde’a Tombaugha (jego prochy znajdują się na pokładzie sondy New Horizons). Jego nazwa przyjęta 1 maja 1930 roku pochodzi o imienia rzymskiego boga zaświatów. Na jej nadanie wpadła Venieta Burney, wówczas 11-letnia dziewczynka. Dlaczego bóg zaświatów? Dziewczynka stwierdziła, że skoro na planecie jest bardzo zimno, bo jest ona przecież ostatnią planetą krążącą wokół Słońca, to powinna nosić imię właśnie tej mitologicznej postaci. Argumentem przemawiającym za nadaniem tejże nazwy odkrytej planecie, był fakt, iż pierwsze dwie litery słowa Pluton są inicjałami Percivala Lowella, który zapoczątkował poszukiwania planety X w 1915 roku, kiedy to badacze twierdzili, że położenie Uranu i Neptuna jest nieadekwatne do obliczeń naukowców, więc na ich ruch musi działać inna, jeszcze nieznana planeta. Te domysły i spekulacje powstałe na ich kanwie doprowadziły do głębszego badania i penetrowania kosmosu w celu wyszukania owej planety.
(WS)