Jak najlepiej zapewnić telewidzom tłumaczenie zagranicznego filmu? Kwestia lokalizacji filmów w różnych krajach doczekała się bardzo różnych rozwiązań. W ska" />

Jak najlepiej zapewnić telewidzom tłumaczenie zagranicznego filmu? Kwestia lokalizacji filmów w różnych krajach doczekała się bardzo różnych rozwiązań. W skandynawskiej telewizji filmy wyświetlane są z oryginalną ścieżką dźwiękową i opatrzone są napisami w języku danego kraju. W Niemczech, Francji, Hiszpanii, a także w Czechach, na Słowacjii wielu innych państwach króluje dubbing, czyli zastąpienie oryginalnej ścieżki dźwiękowej głosami lokalnych aktorów. Natomiast lektor, mężczyzna monotonnym głosem wypowiadający przetłumaczone kwestie za wszystkich bohaterów filmu jest wynalazkiem typowym dla Europy Wschodniej.

Każde z tych podejść ma swoje wady i zalety. Wyświetlanie napisów pozwala najpełniej zachować klimat filmu, jednocześnie stymulując zdolności językowe widzów – można się dzięki temu osłuchać z obcym językiem, a nawet nauczyć pewnych zwrotów i podłapać nieco słownictwa. Filmy z napisami wymagają jednak od widza sporo zaangażowania i zdolności do śledzenia równocześnie tego, co dzieje się na ekranie, i tego, co napisane jest w jego dolnej części.

Dubbing jest opcją zdecydowanie mniej wymagającą z punktu widzenia widza. Lokalni aktorzy podkładają głosy dla każdej postaci z osobna, starając się wiernie oddać emocje wyrażane głosem w oryginalnym filmie. Ciemną stroną dubbingu jest jednak to, że w konsekwencji po obejrzeniu dziesięciu filmów z Bradem Pittem widz może nie mieć pojęcia, jak brzmi prawdziwy głos aktora…

Lektor z kolei dzieli z dubbingiem zaletę wygodnego, relaksującego odbioru filmu bez konieczności czytania napisów, ponadto pozwala także pod nałożoną warstwą dźwięku usłyszeć oryginalne wypowiedzi aktorów – na tym jednak jego zalety się kończą. Samo już wypowiadanie kwestii wszystkich bohaterów przez jedną i tę samą osobę jest nieco dziwne, w dodatku mało który lektor wyraża głosem jakiekolwiek emocje… W konsekwencji odbiór filmu może się stać nieco bezbarwny.

Skąd w ogóle wziął się lektor? Wydaje się, że kluczową rolę odgrywały tutaj oszczędności. Znacznie taniej jest bowiem zapłacić jednemu człowiekowi za przeczytanie wszystkich kwestii, niż skompletować grupę aktorów i nagrać całą ścieżkę dźwiękową programu od początku. Warto zauważyć, że lektorzy popularni są głównie w Polsce i krajach byłego Związku Radzieckiego – a to mówi wiele zarówno o oszczędnościach, jak i prowizorycznych rozwiązaniach osiąganych jak najniższym kosztem.

Choć lektor zdecydowanie nie jest najlepszą formą lokalizacji filmów, większość widzów w Polsce nie zamieniłaby go na nic innego. Najwidoczniej wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Co prawda, pokolenia wychowane na filmach ściąganych z Internetu chętnie zdetronizowałyby niechlubnego króla polskiej lokalizacji na rzecz napisów, większość stałych odbiorców telewizji to jednak dzieci, które nie są jeszcze w stanie odpowiednio szybko czytać, oraz osoby starsze, które przez całe życie miały do czynienia głównie z lektorem i tym samym nie nawykły do równoczesnego śledzenia akcji i napisów.

Czy filmy z lektorem kiedykolwiek znikną z ekranów naszych telewizorów? Na pewno nie nastąpi to w najbliższej przyszłości… Przyzwyczajenia bardzo ciężko jest wprawdzie pokonać, ale być może któregoś dnia doczekamy się społeczeństwa przychylnego napisom i gotowego na pełne, oryginalne doświadczanie zagranicznych filmów w polskiej telewizji.

(KJ)

Pomożemy w tłumaczeniu.Zadzwoń