W dzisiejszych czasach postęp technologiczny rozwija się w takim tempie, że nie tylko jest on w stanie zrealizować scenariusze zawarte w książkach science-fiction sprzed zaledwie kilkunastu lat, ale powoli zaczyna je prześcigać. Takie wrażenie można odnieść czytając doniesienia o jednej z najnowocześniejszych technologii – drukowaniu przestrzennym.
Ledwo zdążyliśmy oswoić się z wynalazkiem drukowania laserowego, a już przemysł drukarski dokonał niewyobrażalnego skoku naprzód: powstały drukarki umożliwiające tworzenie w pełni trójwymiarowych obiektów. Projekt wybranego przez nas kształtu, tak samo jak kiedyś zwykły dokument, zostanie przesłany do urządzenia, które będzie nakładać odpowiedni materiał warstwa po warstwie do momentu uzyskania żądanego przedmiotu. Najczęściej tworzywem takiego drukowania jest roztopiony plastik utwardzany potem promieniami UV, innym – specjalny proszek formowany przy pomocy gipsu i wody. Ale to zaledwie początek. Najbardziej dochodowe firmy i instytucje są już w stanie zaopatrzyć się w drukarki tworzące obiekty wielokolorowe, a nawet metalowe z dokładnością nawet do 0,1 milimetra.
Należy od razu dodać, że rewolucyjność tego wynalazku w bardziej ogólnym kontekście zawiera się w jego dostępności. Specjaliści zapowiadają, że już wkrótce drukarki 3D upowszechnią się na niespotykaną skalę, zostaną udoskonalone i znajdą się w każdym gospodarstwie domowym. W takim wypadku możemy mówić już o zupełnym upadku jakiejkolwiek produkcji – w końcu po co kupować buty czy naczynia, jeśli możemy je za znacznie mniejszy koszt po prostu wydrukować w domowy zaciszu? Szalone tempo rozwoju technologicznego oszałamia, ale rodzi również pytania, na które póki co odpowiedzieć można jedynie niepokojem…
(ZK)