Gorąco polecam wszystkim przezabawny spektakl Teatru Stu „Kogut w rosole”. Jest to historia zaprzyjaźnionych mężczyzn, którzy szukają sposobu, by poradzić sobie z piętrzącymi się problemami finansowymi i osobistymi. Charyzmatyczny Dave wpada na pomysł stworzenia grupy striptizerskiej. Udaje mu się przekonać do wzięcia udziału w tym śmiałym przedsięwzięciu swoich bliskich kolegów – Larry’ego i Gordona i wspólnie rozpoczynają poszukiwania dwóch pozostałych tancerzy. Na zorganizowanych castingach poznają zniewieściałego Colina, który mimo oczywistego braku talentu twierdzi, że scena jest jego przeznaczeniem. Pragnie występować i bynajmniej nie zniechęca go fakt, że będzie musiał się obnażyć przed swoją publicznością. Ponieważ nie pojawiają się inni, lepiej rokujący chętni, przyjaciele decydują się przyjąć Colina do zespołu. Targają nimi jednak poważne wątpliwości, czy ich występ ma jakiekolwiek szanse powodzenia. I kiedy już mają się wycofać, pojawia się iskierka nadziei – przystojny obcokrajowiec Mustafa z fantastycznymi umiejętnościami tancerskimi. Przyjaciele z nową siłą zabierają się do pracy.
„Kogut w rosole” to „słodko-gorzka komedia” o walce z życiowymi problemami, podejmowaniu wyzwań i pokonywaniu własnych zahamowań i nieśmiałości. To budująca historia o męskiej przyjaźni i lojalności pełna dobrego humoru, błyskotliwych dialogów i niegrzecznych scen 🙂 . Warto zobaczyć!
KJ