Pomimo tego, że coraz częściej książkowe wersje słowników kurzą się na półkach, a bardziej popularne i, niestety, należy to przyznać, praktyczne, są ich elektroniczne wersje, liczę na to, że jaki słownik jest, każdy widzi. Oprócz tych powszechnie spotykanych trafiają się jednak również słowniki niestandardowe.
Czy kiedykolwiek mieliście problemy ze znalezieniem pieszczotliwego określenia dla swojej drugiej połówki? Jeśli tak, to odsyłam was do słownika Czułe słówka. Słownik afektonimów autorstwa Mirosława Bańki i Agnieszki Zygmunt. Jest to pierwsza tego typu publikacja w Polsce, która gromadzi zebrane na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród internautów określenia, jakich używamy, kiedy zwracamy się do osób nam bliskich. W słowniku znajdziemy oklepanego już misia i kotka, ale również bąbelka, dziabąga oraz ptysia i mniej więcej 3000 innych czułych słówek.
Miłośnicy krzyżówek też doczekali się publikacji poświęconej ich pasji. Słownik amatora krzyżówek autorstwa Bogdana Karpina zawiera ponad 44 000 pojęć uporządkowanych alfabetycznie, a dodatkowo połączonych w hasła zbiorowe, co stanowi duże udogodnienie. Zamieszczono w nim również wiele skojarzeń, synonimów, przenośni, antonimów, a także wyrazów bliskoznacznych, co sprawi, że rozwiązywanie krzyżówek oraz szarad będzie jeszcze ciekawsze.
Kolejnym przykładem nietypowego słownika jest Słownik etymologiczno-motywacyjny słowiańskiej zoonimii ludowej p. Stefana Warchoła. Publikacja ta jest przedstawiana jako pierwsze w historii językoznawstwa w miarę kompleksowe opracowanie nazw własnych zwierząt domowych i udomowionych zwierząt dzikich występujących w środowiskach wiejskich na obszarze całej Słowiańszczyzny. Pojawiają się tam nazwy własne zwierząt gospodarskich, których używali nasi słowiańscy przodkowie, m.in. psów, kotów, wołów, krów. Swoją drogą, musi to być ciekawa lektura.