Nim zaczniesz czytać ten post, wpisz w Google frazę „Micimackó”. Uhm, naprawdę to nasz przyjaciel Kubuś Puchatek!
Kubuś Puchatek jest dostojnym staruszkiem, bowiem w tym roku kończy 84 lata. Mimo tego najprawdopodobniej nigdy nie dorośnie. Na Misiu wychowały się pokolenia pisarzy, bankowców, prawników, studentów, aptekarzy, szewców, nauczycieli…
Ale czy Kubuś Puchatek to Kubuś Puchatek?
Kubusiowi Puchatkowi imię nadał niedościgniony przekład pióra Ireny Tuwim. Młodsza siostra Juliana powołała do życia zabawnego, nieporadnego misia, który stał się pupilem milionów polskich dzieci. Przekład polskiej autorki uważa się za kongenialny. Siostra Juliana nie ustępuje talentem angielskiemu pisarzowi. Pokrewna Milne’owi geniuszem, uchodzi Tuwim za autorkę niedoścignionego przekładu.
Przekład ma wiele matek
Winnie-the-Pooh to imię jednej z zabawek Christophera Robina Milne’a, syna Alana Alexandra. Pochodzi ono od imienia niedźwiedzicy Winnipeg.
Winnie-the-Pooh: takie niewinne imię, a tak różne tłumaczenia. Z przekładem Ireny Tuwim zmierzyła się w 1986 roku Monika Adamczyk-Garbowska, która powołała do życia Fredzię Phi-Phi. Tłumaczenie Adamczyk-Garbowskiej jest bliższe oryginałowi, ale, jak mówią, już nie tak pociągające i przekonywające dla małych czytelników.
Holendrzy mają swojego Winnie de Poeh. Niemcy zaczytują się przygodami postaci Pu der Bär. Czesi znają bohatera imieniem Medvídek Pú. W kulturze francuskiej funkcjonuje Winnie l’ourson. Aż trudno skojarzyć naszego Kubusia z węgierskim misiem Micimackó, czy duńskim – Peter Plys. Norweski Ole Brumm też nie musi nam się kojarzyć z najlepszym przyjacielem Krzysia.
Bo my mamy niepowtarzalny przekład i niepowtarzalnych: Prosiaczka, Królika, Kłapouchego, Sowę Przemądrzałą, Mamę Kangurzycę z Maleństwem oraz Krzysia z małym głupiutkim (?) misiem Kubusiem Puchatkiem!