Przekład gier jest zarazem przekładem specjalistycznym oraz literackim. Tłumacz ma za zadanie wykazać się znajomością terminów branżowych oraz oddać jak najlepiej atmosferę, fabułę oraz narrację w kulturze docelowej za pomocą różnych środków stylistycznych. W skrócie można powiedzieć, że każdy przekład gier wiąże się z jej lokalizacją.
Lokalizacja gier
Lokalizacja gier jest procesem, który polega na dostosowaniu jej do realiów odbiorcy. Innymi słowy ma ona na celu oddanie takich emocji, doświadczeń oraz przeżyć, jakie zapewnia wersja oryginalna. Aby je zachować i nie wywoływać u odbiorcy zdezorientowania, tłumacz często napotyka rozmaite trudności.
Trudności w lokalizacji gier
Największymi trudnościami w lokalizacji gier są neologizmy oraz inne zwroty, w których tłumacz napotyka ekwiwalenty zerowe, czyli elementy, które nie mają swojego odpowiednika w języku docelowym. Błędem tłumaczy jest także używanie pseudonaukowego języka oraz kalek językowych. W grze Mass Effect 3 podczas przekładu nazwy wielofunkcyjnego narzędzia tłumacz postanowił zostawić angielski prefiks omni-, którego odpowiednik w języku polskim brzmi wszech-. Tym sposobem z omni-tool powstał omni-klucz, co może prowokować dyskusję, czy takie połączenie jest poprawne. Podobny zabieg zastosowano przy przetłumaczeniu terminu medi-gel na medi-żel. Proces ten jest kalką językową i może być niezrozumiały dla polskiego odbiorcy. Niektórzy krytycy zwracają uwagę, że tłumacz mógł zastosować termin apteczka, gdyż medi-gel pełnił właśnie taką funkcję.
Inną trudnością w lokalizacji gier jest znajomość cech charakterystycznych dla przekładu mediów audiowizualnych. Odpowiednie tłumaczenie dubbingowe, przekład najróżniejszych technicznych elementów oraz przetłumaczenie treści gry, tak aby napisy mieściły się w wyznaczonej przestrzeni, mogą stanowić nie lada wyzwanie dla tłumacza. W takiej sytuacji warto podjąć współpracę z biurem tłumaczeń, oferującym pomoc najlepszych specjalistów w branży, dla których techniczne aspekty związane z lokalizacją gier nie stanowią najmniejszego problemu.
Jak poradzić sobie z kłopotliwymi nazwami?
Wyżej wspomniano, że przekład neologizmów oraz innych ekwiwalentów zerowych to niekiedy spore trudności dla tłumacza. Czy istnieją sposoby, żeby sobie z nimi poradzić? Na szczęście tak, tłumacz może użyć zapożyczenia, co często jest wynikiem sytuacji, gdy nie udaje mu się wymyślić polskiego odpowiednika neologizmu lub innych elementów językowych, takich jak nazwy własne, gry słowne czy słowa nacechowane kulturowo, których odpowiedniki nie występują w języku docelowym. Inną strategią jest adaptacja nastawiona na oddanie idei tekstu z języka źródłowego na język docelowy. Pozwala ona więc na użycie uogólnienia, dookreślenia lub ekwiwalentu opisowego, jednak na ten ostatni nie ma miejsca w lokalizacji gier.
(A. J.)